Spontaniczne spotkanie doprowadziło do gorącego trójkąta z udziałem mojej macochy i ojczyma w ich nowojorskiej siedzibie. Byłam szczęśliwą uczestniczką, chętną do zaspokojenia się jakimś wysokiej jakości czasem z moją macochą. Kiedy przytuliliśmy się na kanapie, dołączył mój ojczym, dodając diabelski zwrot w naszej intymnej chwili. Moja macocha, pulchna lisica z dużym, krągłym ciałem i grubym, nieodpartym tyłkiem, była bardziej niż gotowa na akcję podwójnej penetracji. Z przedstawionym tyłem pozwoliła ojczyemu przejąć inicjatywę, podczas gdy ja dołączyłam z przodu, tworząc symfonię przyjemności. Widok okrągłych macoch, trzędrujących tyłków podskakujących, gdy ją pieprzyliśmy, był widokiem do podziwiania. Klimat przyszedł w postaci prysznica spermy, namiętnego spotkania z naszym dzikim, testamentalnego spotkania.