Kiedy zmysłowa pasierbica złapała ojczyma w garażu, miała niegrzeczną myśl. Dlaczego nie spakować toreb z czymś więcej niż tylko ubraniami? W miarę narastającego napięcia, powściągliwość jej ojców przybranych pogniotła się, a on ochoczo rozpiął spodnie. Młoda lisica, zawsze entuzjasta, nie tracił czasu na branie go do ust. Garaż odbijał się echem ich jęków, gdy z wprawą go zaspokajała. Ale ich cielesne pragnienia nie skończyły się na tym. Jej ojczym, doświadczony kochanek, zanurzył swojego pulsującego członka w jej chętnym tyłku, doprowadzając ją dziką z rozkoszy. Klimaks nadszedł w potoku gorącej, lepkiej radości na całej jej skórze. Kuszący smak tego niezaspokojonego diablicy.